dpdpickup

King Kong thaifood – nowa tajska restauracja już otwarta!

King Kong thaifood – nowa tajska restauracja już otwarta!

4 grudnia wystartowała w Łodzi nowa tajska restauracja. King Kong thaifood mieści się przy Piotrkowskiej 217 ma terenie dawnego kompleksu fabrycznego Józefa Johna, który staje się nowym kulinarnym zagłębiem Łodzi. King Kong to przede wszystkim świetna kuchnia, ale również niepowtarzalny wystrój.

Wyjątkowy wystrój

Nikt nie powinien mieć problemu z odnalezieniem King Konga w podwórzu Piotrkowskiej 217. Przed wejściem gości witają palmy, a do dopiero zapowiedź tego, co czeka na przybyłych wewnątrz restauracji. Tak, to tropikalna dżungla w centrum miasta! Możliwe, że właśnie z takiego miejsca pochodził filmowy King Kong. Jego Wyspa Czaszki leżała na Oceanie Indyjskim, całkiem niedaleko od Tajlandii – raju dla turystów i oczywiście miłośników orientalnego jedzenia. - U nas, niczym w tropikach, lato trwa przez cały rok. Lokal jest pełen zieleni i żywych roślin, a ponieważ dżungla jest barwna i różnorodna, wiele tu też kolorowych akcentów – mówi jeden z założycieli restauracji, Andrzej Gonera.

King Kong thaifood

Za wystrojem King Konga stoi cały zespół, któremu przewodzili młodzi architekci z pracowni Tektura Design. Nie tylko stworzyli dżunglę w sercu Łodzi, ale również zaaranżowali w środku zapomnianą w gąszczu chatę. Imitują ją przegradzające lokal, oplecione roślinami konstrukcje z bambusa, surowe bale drewna czy bar wyłożony blachą kortenową. Barwny kontrast znaleźć tu można w kolorowych krzesłach, wyściełanych fotelach, a przede wszystkim w ceglanej ścianie ozdobionej wyjątkowym muralem autorstwa Bartosza Stępińskiego przedstawiającym wielobarwnego słonia. Mocnym punktem jest również zabawa światłem. Przez skierowane na północ okna do lokalu dociera niewiele światła, ale z pozornej wady uczyniono zaletę restauracji. Celowo stworzono tu klimatyczny półmrok, jaki towarzyszyłby nam w najbardziej zarośniętych rejonach tropikalnego lasu. Światło wpada na salę przez przeszkloną część kuchni, całości dopełniają designerskie lampy i neony będące tajskim zapisem słów „witaj” i „King Kong”.

Oryginalne menu

Czas poznać pełne klasycznych tajskich przysmaków menu King Konga . Tutejsza kuchnia wyposażona jest w prawdziwy grill drzewny – to właśnie na nim wypiekane są sataye, czyli szaszłyki z odpowiednio przyprawionym kurczakiem, krewetkami czy wieprzowiną. W dziele przystawek znajdziemy także smażone pierożki, spring rolls i bao, czyli azjatyckie parowane bułeczki wypełnione orientalnymi dodatkami (obowiązkowo trzeba spróbować konfitowanej kaczki z sosem hoisin). W jesienno-zimowym okresie popularnością na pewno będą się cieszyły sycące zupy. Nie mogło zabraknąć tom kha gai z mlekiem kokosowym i kurczakiem czy laksy z grillowanym stekiem wołowym, ale warto też sięgnąć po mniej oczywiste propozycje, na przykład wegańską zupę z ryżu jaśminowego czy pikantno-słodki bulion z kaczki.  

King Kong thaifood

Jeśli Tajlandia to również curry w sześciu różnych odsłonach i oczywiście pad thai. Do smażonego makaronu ryżowego z jajkiem można wybrać tofu, krewetki lub kurczaka albo też zdecydować się na inną propozycję z działu „stir fry”, na przykład pikantną wołowinę w tajskiej bazylii z ryżem jaśminowym. Jest też słodki finał – King Kong na deser proponuje pudding z tapioki z mango lub smażone banany z karmelem solonym miso. Co ważne, w restauracji bez problemu dania dla siebie znajdą weganie, osoby z nietolerancją glutenu czy laktozy. Poza potrawami, mocną stroną restauracji są też koktajle. Do ich przygotowania również wykorzystano składniki charakterystyczne dla kuchni tajskiej: liście kafiru, galangal, kolendrę czy trawę cytrynową, które w lemoniadach i drinkach alkoholowych tworzą nowe, zaskakujące kompozycje smaków.

King Kong thaifood

Plany na przyszłość

Pomysł tajskiej restauracji zakiełkował w głowie Andrzeja Gonery prawie dziesięć lat temu, podczas pierwszej wycieczki do Tajlandii. Przez te lata szkolił się i zgłębiaj jej tajniki, ale zanim dorósł do otwarcia tematycznej restauracji, wraz z przyjacielem założył sieć japońskich sushi barów Sushi Kushi (obecnie tworzy ją 16 punktów na terenie całej Polski). Zdobyte doświadczenie chciałby wykorzystać w nowo powstałym Kingo Kongu, który otworzył wspólnie z Wojciechem Prochaską będącym jednym z franczyzobiorców Sushi Kushi. – Najważniejsze, to dobrze zacząć, a gdy tylko nabierzemy doświadczenia, chcemy wdrożyć w Kingo Kongu system do zamawiania online i pomyśleć nad otwarciem kolejnego lokalu w Łodzi – mówi Gonera.  

 

Spodobał Ci się nasz wpis? Podziel się nim ze znajomymi!