Market świeżości DPD

Inflacja i niepokój przedsiębiorców

inflacja i niepokój przedsiębiorców gastronomicznych

"Ceny dnia" i licytacje w hurtowniach stają się codziennością. Nowy odczyt inflacyjny Głównego Urzędu Statystycznego mocno niepokoi przedsiębiorców. Wiele osób zapowiada możliwość korekty cenowej już w sierpniu - oznaczałoby to wzrost cen, ale i wzrost wynagrodzeń, o co prosi coraz większa liczba pracowników.

Kiedy inflacja w odczycie Głównego Urzędu Statystycznego przekracza 15,6% to znaczy, że realnie jest jeszcze wyższa i bardziej odczuwalna zarówno dla przedsiębiorców jak i konsumentów. Jak mówią przedsiębiorcy tak wysoki wzrost będzie wiązać się z korektą cen w poszczególnych sektorach gospodarki już w sierpniu. – Rosną ceny surowców, materiałów budowlanych i produktów spożywczych. Rozmawiamy z przedsiębiorcami niemal codziennie i ich skargi dotyczące „cen dnia” czy wręcz licytowania się o ceny stają się już codziennością. Inflacja jest jak pętla, która dławi naszą gospodarkę. Docenić należy działania Rządu RP, który o inflacji i walce z nią mówi całkiem sporo. Przedsiębiorcy nie mają jednak przekonania czy dotychczasowe działania były skuteczne. Wzrost stóp procentowych nastąpił zbyt późno, a działania tarcz antyinflacyjnych przyniosły minimalną korektę cen odczuwalną właściwie tylko przez nielicznych – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Ostatni odczyt inflacji to 15,6% - w opinii przedsiębiorców koszt wielu produktów czy surowców wzrósł jednak znacznie mocniej. Oznacza to, że dla niektórych przedsiębiorców inflacja jest jeszcze bardziej dotkliwa.

- Sytuacja w gospodarce jest dynamiczna od wielu miesięcy. Wzrosty inflacji i stóp procentowych przyjmujemy już trochę jak codzienność, a tak nie powinno być, bo każdy procent, każdy minimalny wskaźnik do góry znajduje swoje odbicie w cenach czy w nastrojach gospodarczych. Widzimy już, że przedsiębiorcy szykują się do sierpniowej korekty cenowej i należy spodziewać się wzrostu cen przede wszystkim w sektorach sezonowych np. turystyce, gastronomii i hotelarstwie. Ceny rosną także w przemyśle i tutaj pewnie komplikacje cenowe odczujemy trochę później. Przed nami bardzo trudna jesień i zima. Przedsiębiorcy bardzo mocno obawiają się wzrostu cen gazu i energii, co mogłoby jeszcze mocniej rozkręcić inflacyjny wirnik, który już teraz kręci się jak szalony i sprawia, że nad niektórymi cenami nie da się zapanować – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

- Działania rządowe należy docenić, bo nie jest tak, że inflacja jest zostawiona sama sobie. Trudno jednak o entuzjazm, gdy tarcze inflacyjne zaledwie łagodzą efekty wzrostu cen. Czy pocieszeniem może być, że produkt kosztuję złotówkę więcej, a mógłby być dwa złote droższy? Najpilniejszą sprawą jest opanowanie cen paliwa i surowców, to z punktu widzenia przedsiębiorców największy generator wzrostu cen. Dla konsumentów najpoważniejszą sprawą jest cena produktów spożywczych. Inflacja zmusza nas do oszczędzania i weryfikowania domowych budżetów – mówi Hanna Mojsiuk.

Wraz z sierpniową korektą cenową na pewno wzrosną także wynagrodzenia. To jest akcja i reakcja. Pracownicy widząc wzrosty cen w sklepach niemal natychmiast sugerują konieczność podnoszenia pensji. Tyle, że  w niektórych branżach nie ma już jak tego robić.

Słowa kluczowe
inflacja